|
Chłopak przechadzał się po porcie, planując znaleźć kogoś kto pomoże mu ukraść statek, oraz znaleźć jakiś statek, który będzie dało radę ukraść. Rozglądał się więc uważnie za czymś sporym, jednak nie za dużym. Dużego statku nie da rady poprowadzić sam, bądź też we 2 osoby.
Offline
Port dzisiaj nie był zbyt ruchliwy. Były następujące statki w porcie:
-2 slupy Smallery
-1 brygantyna Groundice
-3 fleuty Rover w oddali
-1 galeon Sea King prywatnego kupca (na pokładzie mały oddział strażników)
-1 fregata brytyjskiej floty
Ludzi trochę było.
Offline
Siedziała na słupkach i wpatrywała się a to w morze, a to w statki. Gdy ktoś dłużej ją poobserwował, mógłby skapnąć się, że coś kombinuje. Ale że dziewczyna wybrała dość odludne miejsce, nie groziło jej to. Natręci i perverci również nie. Rei miała na sobie swój przyduży płaszcz i kapelusz, chowający włosy i zasłaniający prawie całą twarz. Wyglądała na... no, na faceta-podróżnika. Faceta-podróżnika, który wyraźnie planuje coś względem statków w porcie.
Offline
Zamrugała i zerknęła na obcego kątem oka.
-Może. Ale jeśli cokolwiek względem nich planujesz, to idź werbować swoją drużynę pierścienia gdzie indziej. Nie chcę mieć kłopotów.
Rei działa solo. Typowe zbycie natręta. A nuż to zasadzka na wszystkich piratów w okolicy?
Offline
Solo ani ty ani ja nie zdobędziemy przyzwoitego okrętu. Chłopak uśmiechnął się. Z daleka wyglądasz jak facet. Jak facet który coś kombinuje. Uśmiechnął się i usiadł obok dziewczyny. Kuna. Przedstawił się wyciągając rękę.
Offline
Podparła policzek na pięści, zerkając na Kunę ze znużeniem.
-Tja, fajnie. I wiem, co Ci chodzi po głowie. Znajdź sobie kogoś innego do tej roboty.
Ech... Co za natręt...
-Chyba, że zechcesz mnie wynająć do odwrócenia uwagi strażników, czy coś. Wtedy pomyślimy.
Offline
Z miasta zaczęli wychodzić strażnicy. Wszyscy przyjmowali pozycje - to na murach, to na statkach. Coś się widocznie działo. Jeden z nich krzyknął: "Czarne maszty!" Zza góry na północ od portu coś płynęło. Jedna z kul z tego statku strzeliła w mur. Ludzie zaczęli uciekać. Galeon wydawał się teraz pusty..
Offline
Westchnęła ciężko.
-Nie przeczę, że byłoby ciekawie. Ale nie zamierzam dołączyć do załogi kogoś, kogo dopiero co poznałam i o kim nic nie wiem. Zaufanie, przyjaźń, te sprawy...
Zapatrzyła się w czarne maszty, unosząc brwi. Uciekać nie uciekała, w tej miejscówce była jako tako bezpieczna.
Ostatnio edytowany przez Rei (2011-05-15 17:11:06)
Offline
Patrz! Idealna okazja! Biegniemy! Nie czekając na słowa dziewczyny chłopak złapał Rei za rękę i zaczął z nią biec... Wbiegli na Galeona. No dobra. Jesteśmy na statku... Chymm... Co teraz? Chłopak rozejrzał się szukając podpowiedzi. Ej Rei! Masz jakiś pomysł jak szybko ruszyć ten okręt? Zapytał dziewczyny nie odwracając się.
Offline
W zatoce pojawił się cały czarny statek. Nie dużo było na nim osób. Parę kul uderzyło w mury, gdzieś w okolicach więzienia. Kolejna rąbnęła nad waszymi głowami, jednak nie uszkodziła statku, a będący za wami galeon floty brytyjskiej. Jakoś nikt wami się nie przejmował.
Offline