|
Czarna Perła stanęła niedaleko portu Newdawn, w miejscu niewidocznym dla straży. Ja sam popłynąłem zwykłą łódką do portu. Przywiązałem ją do drewnianego molo i wyszedłem na brzeg. Podrzuciłem kolesiowi obok dwa szylingi jako opłatę za postój. Potem się zwrócą w mieście. Szedłem powoli, rozglądając się. Próbowałem wmieszać się w tłum. Wszedłem cicho do tawerny, nie zwracając na siebie uwagi.
Offline
-Pod warunkiem, że masz pieniądze... statków jest pełno, ale łatwiej jest się wkopać na czyiś. Tutaj piraci nie są mile widziani...-przy tym ostatnim spojrzał na mnie chłodno.
-Nie czepiaj się mnie.-powiedziałem cicho i spokojnie po łyku rumu.-To ci strażnicy wszystko ostatnim razem zaczęli...
Offline
-Zawsze lepszy start na czyimś statku, a potem zdrada, by samemu zostać kapitanem, niż długie szukanie pieniędzy na statek... w końcu zdrada to nic dla pirata, prawda?-odwróciłem głowę w jego stronę, uśmiechając się podstępnie.
Offline
-Jeśli będziesz chciał zdobywać prawdziwe łupy i skarby... łatwo mnie znajdziesz.-powiedziałem pociągając rum do końca i wstając. Idąc w stronę wyjścia, delikatnie złapałem za sakiewkę jakiegoś upitego kolesia przy stole. Przed samym wejściem odwróciłem się jeszcze do tego chłopaka. Rzuciłem mu tą sakiewkę. Było w niej 100s w postaci 5 gwinei.
-Sezu Sparrow.-powiedziałem kłaniając się i zdejmując kapelusz, a następnie zakładając go i wychodząc.
z/t
Offline